sobota, 1 marca 2014

Rozdział 5

~Zayn's POV~

Jechałem w stronę szkoły z tą całą Caroline. Przyznaję, że gdy na siebie wpadliśmy byłem trochę wkurwiony, ale jak zobaczyłem ją taką nieporadną pod tymi schodami, to trochę zmiękłem, no i to była jakaś tam okazja żeby urwać się trochę z lekcji. Wizyta w szpitalu przyniosła większe korzyści, cały dzień zrobiłem sobie wolny. Przydał się, mogłem się przespać. Wiem, pierwszy dzień i już nieobecność, ale szkoła jest po to, żeby zdobyć wykształcenie i pracę, a ja już mam pracę, mimo, że mam siedemnaście lat. Nie mam zamiaru z niej rezygnować, jest dla mnie stworzona. Ja jestem stworzony do niej. Szkoła jest tylko na pokaz dla rodziców, nie chcę by wiedzieli co robię.
-Nie stresuj się tak, Carly - powiedziałem, gdy zauważyłem, że dziewczyna znęca się nad materiałem swojej bluzki.
Fuknęła.
-Caroline - poprawiła.
Było widać, jak denerwowało ją imię, które jej nadałem. Zgrywała świętą. Podobało mi się to.
Dobra, Zayn ogarnij się!
Jednak, wielką przyjemność sprawiłoby mi sprowadzenie jej trochę na złą drogę.

~Caroline's POV~

Zatrzymaliśmy się na parkingu pod szkołą. Gorączkowo rozglądałam się za czarnym audi, w którym zawsze czekali moi rodzice. Było, przy wyjeździe.
-Jest. Która godzina? - zapytałam.
Wiedziałam, że byliśmy spóźnieni, ale ile? Jak się wytłumaczyć?
-15.27 i jesteś spóźniona - odpowiedział, gdy tylko sprawdził na swoim iPhone'ie. Głupowato się uśmiechał.
Nie było tak źle, dosyć szybko tu dojechaliśmy. Może przez ciężką nogę Zayn'a.
Sięgnął po paczkę papierosów z kieszeni i wyciągnął w moją stronę.
-Może jednak?
-Nie - odpowiedziałam nerwowo - muszę jakoś dostać się do szkoły po swoje rzeczy, żeby mama mnie nie zauważyła... Siedem minut, mogłam być w toalecie, nie? - zapytałam samą siebie.
-Jasne - mruknął, wsadził jednego papierosa pomiędzy swoje usta i odpalił go - Ale wiesz, że ona jest na drugim końcu parkingu? Po prostu idź.
Zaśmiałam się.
-Wierz mi, to zbyt proste. Pewnie już wypatruje mnie wśród ludzi.
-Doprawdy? - powoli wypuścił dym z ust, znowu zobaczyłam ten błysk w jego oczach, jakby planował coś złego, a jednocześnie ekscytującego.
Nie ogarniałam tego człowieka i jego dziwnych zachowań.
-Chodź, pójdę z tobą. Będzie dobrze - jego słowa wcale mi nie pomogły.
Wysiedliśmy z samochodu i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę szkoły. Im bliżej byliśmy wejścia, tym więcej ludzi musieliśmy wymijać i więcej spojrzeń skierowanych było w naszą stronę. Cóż, głównie spojrzeń dziewczyn, które hojnie obdarowywały nimi Zayn'a.
Gdy znaleźliśmy się w środku poszliśmy w stronę schodów, prowadzących do szatni, tak tych samych, z których spadłam. Wzięłam kurtkę i podreptałam do szafki po telefon. Chłopak cały czas za mną szedł, cicho. Pierwsze co zrobiłam po wyciągnięciu urządzenia, to sprawdzenie, czy ktoś próbował się ze mną skontaktować. Próbował, tak jak się spodziewałam. 7 połączeń nieodebranych, cztery od mamy, dwa od Eleanor, nawet jedno od Louis'a i 3 wiadomości, ale postanowiłam, że zajmę się tym w domu.
Tuż przed wyjściem ze szkoły przystanęłam na chwilę, bo zdałam sobie sprawę, iż wciąż za mną kroczy ten cień.
-Dzięki za wszystko - zwróciłam się do niego - mam nadzieję, że nie będziesz miał jakiś problemów przez dzisiejszą nieobecność - powiedziałam szczerze.
-To nie koniec świata, bardziej ciekawi mnie co ty wymyślisz - posłał mi cwaniacki uśmiech.
On naprawdę chyba nie potrafi być poważny.
-Tu musimy się rozejść, do kiedyś - pożegnałam się i wyszłam nie czekając na odpowiedź.
Widziałam audi, to ono było moim celem i byle do domu.
Kątem oka widziałam, że ktoś zrównuje ze mną swoje tempo i idzie dokładnie w tym samym kierunku co ja.
-Odprowadzę cię - szepnął.
-Dlaczego? - zapytałam nie przerywając swojego marszu.
-Tak sobie.
Po chwili byliśmy przy aucie. Przez przyciemnione szyby z tylu nic nie widziałam, ale mogłam się założyć, że matka się nam przygląda.
Uśmiechnęłam się przelotnie do chłopaka, gdy chwytałam klamkę. Złapał mnie w pasie i delikatnie pocałował w policzek. To byłby całkiem miły gest, z jego strony bardzo miły, ale nie w takiej sytuacji.
-Jutro powiesz mi jak się wytłumaczyłaś - szepnął mi do ucha i odszedł.
Oniemiała zajęłam swoje miejsce, ale nie ośmieliłam się spojrzeć na mamę.
-Kto to był? - nawet się nie przywitała.
-Kolega - odpowiedziałam krótko, choć wiedziałam, że to ją tylko wkurzy, ale nic lepszego nie miałam do powiedzenia.
Tyler odpalił silnik i ruszył. Przy rodzicach nigdy się do niego nie odzywałam.
-Jaki? - kontynuowała wywiad.
-Jest nowy w szkole, pomogłam mu - odważyłam się na nawiązanie kontaktu wzrokowego, żeby nadać mojej wypowiedzi normalnego charakteru, nie jak u przesłuchiwanego więźnia. Była poważna i podejrzliwa.
-No dobrze, ale nie wdawaj się z nim w jakieś głębsze relacje. Jak poprawa?
Westchnęłam.
A łudziłam się, że pójdzie łatwo. Prędzej czy później i tak się wyda, ale lepiej później.
-Myślę, że dobrze - wsadziłam w to zdanie jak najwięcej pewności i przekonania.
-Cieszę się - naprawdę?
Przez resztę drogi do domu milczeliśmy. Jak zwykle.

-Obiad za pół godziny - poinformowała nas Georgia, gdy tylko przekroczyliśmy próg.
-Tata też będzie? - zapytałam.
-Tak, zaraz powinien być.
-Będę na górze - poinformowałam ją i pobiegłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko w moim azylu, tylko tu nikt mną nie rządził. Wolałam, żeby ojca nie było, to trochę odwrotnie niż zazwyczaj, ale po co się mu tłumaczyć, wystarczy, że matka mnie zestresowała.
Wzięłam do ręki telefon i odczytałam wiadomości.

Od: Eleanor
Hej, gdzie jesteś? Twoja kurtka wisi! :) xx

Od: Eleanor
Poważnie, gdzie jesteś? Matematyczka się o Ciebie pytała. Jak będziesz mogła, to się odezwij!

Od: ☆Lou - Superman☆
Masz u El przesrane, lepiej się odezwij haha!
Ja Ci tym razem nie pomogę ;P


Superman jak zwykle pomocny.
Postanowiłam od razu odpisać.

Do: Eleanor
Jest ok ;) Jestem już w domu, opowiem Ci jutro ♥ x

Nie było sensu pisać do Louisa, pewnie byli razem.
Gdyby nie to, że przespałam pół dnia, to pewnie bym zasnęła, ale w zaistniałej sytuacji musiałam czekać na obiad z rodzicami.
Telefon zawibrował mi w dłoni.

Od: Eleanor
"Już"??? O będziesz się tłumaczyć, siostro!

Prychnęłam. Co jak co, ale jej tłumaczyć się nie muszę.
Całe pół godziny przeleżałam, poszłam jeszcze tylko się ogarnąć do łazienki i zeszłam do jadalni.
-Nareszcie - skomentowała moja mama.
Tak, za spóźnienie na obiad też mi się czasami obrywa.
-Dzień dobry, tato - przywitałam się i usiadłam do stołu.
Po chwili każde z nas dostało porcję kurczaka. Pachniał nieziemsko, a ja cały dzień nic nie jadłam. Rozmowa kręciła się wokół ich pracy, czyli nic nowego, aż w końcu zaatakowali mnie.
-A jak poprawianie ocen, Caroline? - tym razem musiałam się pocić przed nim.
-Dobrze - fatalnie, po co kłamałam? Przecież to wszystko się wyda i będzie jeszcze gorzej, gdy dowiedzą się, że ich okłamałam.
-Ciekawe. Wiesz kogo dzisiaj spotkałem? - popatrzył na mnie surowym wzrokiem.

____________________________________________________________
Ale nudny i znowu urwany w takim momencie :/ Przepraszam, pisany był w zmęczeniu. Przepraszam za błędy. Muszę w ten weekend jeszcze przepisać całe dwa zeszyty :(
Chociaż dzisiaj wieczorem rezerwuje sobie czas na relaks i przeczytam sobie FF, do których dostałam linki ;)
Mam dość szkoły, chce już te moje niezasłużone wakacje ;P

No, mamy perspektywę Zayn'a, można powiedzieć, że na zawołanie :)

Jeśli chcesz być informowany/a o nowych rozdziałach zostaw swój tt, mail, gg, ask lub bloga, pod ostatnim rozdziałem, albo w zakładce "Informowani" :D

Liczę na szczere komentarze
i
dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami ;) xx

22 komentarze:

  1. Boski rozdział ♥
    Jakie to było słodkie gdy ją pocałował to co że w policzek ale jednak zawsze coś ;)
    Już nie mogę doczekać się następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdzial :) albo mi sie wydaje albo Zayn specjalnie pocalował ją w policzek żeby podgrzac atmosferę z jej mama haha i jeszcze na koncu ta rozmowa z tata ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy blog.
    Mam nadzieję że Curly coś wymyśli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się;)x
    Hmmm mnie taki Zayn ten mógłby sprowadzić na zła drogę xdd just saying... Dobra nieważne. Ciekawe co Caroline wymyśli :o haha ta akcja z Zaynem była niezlaa, mógł ja nieźle wkopac, ale pocałował ja w policzek aww
    A
    @ILooveCuryHair

    OdpowiedzUsuń
  5. Super nie moge sie doczekac next <33333333 @love_ya_zayn

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo..pewnir widzial matematyczke....
    Ciekawe co caroline wymysli??;)
    Rozdzial super i czekam na nn kochana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieeee czm w tym momencie koniec :(
    Juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu ;)
    Awwww kocham to opowiadanie ;**
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  8. superowy już nie mogę doczekać się następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział! <3
    Z niecierpliwością czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnyy :)
    Zayn taki przy tym samochodzie huh :3
    Coś czuję, że spotkali jej nauczyciela... :ccc

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo matko ale fajny czekam na kolejny :D :D Ciekawe czy ją widział :D :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Uff udało się Caroline ;)
    Ciekawe co zrobi znowu Zayn :D
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! Coś czuje że Caroline jednak Się nie udało. Szkoda :( czekam na next x @needmy5idiots

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. Uuu... Caroline się nie udało okłamać rodziców. Coś czuję, że jej tata spotkał tą całą matematyczkę. Ciekawi mnie jaki będzie tego skutek, bo jej rodzice to moim zdaniem dziwni ludzie. Nie lubię ich, są za sztywni i przesądzają jeśli chodzi o oceny Care. Rozumiem, chcą żeby się dobrze uczyła i zdobyła dobre wykształcenie, ale żeby musiała poprawiać czwórkę?! Ugh... kończę swoją nieważną dla nikogo opinie o nich :) Jak już pisałam, czekam z wielka ciekawością i niecierpliwością na nexta :) Pzdr i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj Caroline podpadła rodzicom. Coś mi sie wydaje że spotkali nauczycielke
    Jestem ciekawa kolejnego
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  16. http://ask.fm/smerfetka__ mój ask. TE ROZDZIAŁY SĄ BOSKIE <3 sama piszę opowiadanie o 1D ale jeszcze nie jest opublikowany

    OdpowiedzUsuń
  17. super rozdział XD
    czekam na next :)
    @AlexAndra00069

    OdpowiedzUsuń
  18. boskie.
    Jaram sie hehe :0
    Super pisz szybko nowy.

    U MNIE NOWY
    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny <3 To słowo przyszło mi do głowy po przeczytaniu. Jak zawsze przy czytaniu twoich rozdziałów praktycznie cały czas się uśmiecham. Strasznie podobało mi się to, że Zayn ją odprowadził do samochodu
    On ją jeszcze zmieni i to bardzo <3
    A rodzice będą się musieli wypchać :D
    O El :) wydaje się być miła :D Looooou :D niech w następnym rozdziale będzie go więcej proszę proszę proszę prooooszę! ^^
    W każdym razie niecierpliwie czekam na nn więc pisz ją szybko kochana! :) :**
    I przepraszam, że tak późno komentuję, ale ostatnio jestem tak zabiegana, że nie mam czasu praktycznie na nic a już szczególnie na internet :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Taki super,niegrzeczny, słodziak Zayn <3 loffff <3
    Bardzo mi się podoba, czekam na następny :D

    Zapraszam również do siebie:

    www.fallen-zayn-fanfiction.blogspot.com

    Co połączyło Harrego i Zayna, dwóch nienawidzących się gangsterów? Dlaczego są w stanie oddać własne życie byleby wygrać z rywalem?
    Będę wdzięczna za każdy komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział super!
    Ciekawe kogo spotkał ojciec Caroline.
    A Zayn wciąż seksowny ^^
    @xAgata_Sz xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Zayn ty dupo jedna sprowadzisz ja na zla droge i ona ci potem dokopie:D ha-ha-ha (smiech jima careja) :D
    rozdzial swietny jak zwykle ja to czekam kiedy Zayn do niej napisze no booo oczywiście wzial sobie jej numer gdy szedł do szafki:D hahaha

    OdpowiedzUsuń